HEMATOLOGIA DZIECIĘCA

To właśnie tutaj stawiałam swoje pierwsze kroki w portugalskim szpitalu. Trudno się było dostać na praktyki w odpowiednim czasie , miałam 2-dniowe opóźnienie, gdyż moja koordynatorka Erasmusa najzwyczajniej w świecie zapomniała zadzwonić na oddział i zapytać czy jest dla mnie miejsce. Gdy poszłam do niej po tej niezwykle męczącej i wiecznej podróży z Polski do Portugalii popatrzyła na mnie swoimi ogromnymi, brązowymi, przepraszającymi oczkami i powiedziała, że : wszystko będzie OK. Portugalczycy nie stresują się zbytnio, papierki, świstki, dokumenty mogą zawsze poczekać.


Szpital Pediatryczny - Hospital Pediatrico jest nowym szpitalem, wybudowano go 5 lat temu. Każdego poranka gdy wchodziłam do niego uderzał mnie bardzo intensywny zapach espresso i wesołe śmiechy dzieciaczków, które biegały pomiędzy korytarzami. Moja pani doktor Joanna, która  była moim przewodnikiem od rzadkich chorób po często spotykane małopłytkowości bardzo dobrze mówiła po angielsku i nauczyła mnie mnóstwo praktycznych, ale przede wszystkim ciekawych rzeczy. Miała mnóstwo energii i pozytywne nastawianie , którym automatycznie " zarażała " pacjentów. Jak sama nazwa szpitala wskazuje nasi pacjenci to dzieci. Każde było niepowtarzalne i wyjątkowe. Jedne same wskawiłay na kozetkę, a innych nawet siłą nie można było tam zaciągnąć !
Mimo, że Portugalczycy wydają mi się leniuszkami, którzy wstają po 10, całymi dniami chowają się w mieszkaniu przed promieniami Słońca i dopiero w nocy wychodzą na imprezy w blasku księżyca , to pomysłowości im nie brakuje! Po całej szerokości i długości szpitala zamontowana jest specjalna tuba, która wysyła próbki krwi do laboratorium ! Kolejnym wynalazkiem są elektroniczne recepty. Pacjent co prawda dostaje druczek z nazwą leku i jak go zażywać, ale w tym samym czasie dostaje też SMS z specjalnym wygenerowanym numerem, z którym zgłasza się do apteki i jego leki już tam na niego czekają. Kiedyś słyszałam takie powiedzonko , że Ci najbardziej leniwy są najsprytniejsi, chyba dobry przykład znalazłam :)
A wiedzieliście, że oprócz Brazylii, która jest kolonią Portugali, zawładnęli oni też kawałkiem dziewiczej Afryki? Ja nie wiedziałam dopóki nie poznałam pacjenta z Mozambiku z tetralogią Fallota. Okazuje się, że właśnie dlatego, że jest to kolonia Portugalii, pacjenci którzy nie mogą dostać odpowiedniej opieki medycznej w swoim miejscu zamieszkania, na zasadzie protokołu wysyłani są automatycznie do Portugalii. Dobrze to wiedzieć, że oni tam daleko nie są pozostawieni sami sobie. Dużo śmiesznych sytuacji , ale też niespodziewanych spotkało mnie w tym szpitalu :
- biegałyśmy po szpitalu w poszukiwaniu pielęgniarki, która chciała by pobrać krew całej rodzinie jednocześnie. Było to potrzebne do badań genetycznych,
-biegłyśmy za pacjentem, aż na parking żeby powiedzieć mu, że jego wyniki się poprawiły :)
- przez to że dr.Joanna jest specjalistą hematologii, pracującą głownie w przychodni, bardzo często odwiedzałyśmy poszczególnych pacjentów na różnych oddziałach więc miałam okazję, naprawdę dużo zobaczyć i się nauczyć.
Jestem pod wielkim wrażeniem mojego pierwszego oddziału. Kolejny to neurochirurgia !











Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LIZBONA

Z Harrym Potterem, Ronem i Hermioną. Magiczna Coimbra